Filcowa broszka z odrobiną koralików.
Naszyjnik zrobiony z placuszków.
I jeszcze jedna praca z czasów szkoły podstawowej - krokodylek zrobiony z koralików na żyłce.
Krokodylek ma już swojego dumnego właściciela - moją mamę, która nosi go już od kilku (czy chyba nawet kilkunastu...) lat w portfelu :D
O jaaaaa, pamiętam jak takiego krokodylka uczył mnie robić znajomy Hiszpan! Szkoda, że zapomniałam instrukcji, buuu. A naszyjnik piękny, kojarzy mi się z kosmosem :)
OdpowiedzUsuńBroszka i naszyjnik są super ale krokodyl rozłożył mnie na łopatki, jest rewelacyjny :).
OdpowiedzUsuń