poniedziałek, 5 kwietnia 2010

świąteczne tworki

Jedzenie jedzeniem, ale za pracę też trzeba się wziąć ;)

Filcowa broszka z odrobiną koralików.



Naszyjnik zrobiony z placuszków.



I jeszcze jedna praca z czasów szkoły podstawowej - krokodylek zrobiony z koralików na żyłce.
Krokodylek ma już swojego dumnego właściciela - moją mamę, która nosi go już od kilku (czy chyba nawet kilkunastu...) lat w portfelu :D

2 komentarze:

  1. O jaaaaa, pamiętam jak takiego krokodylka uczył mnie robić znajomy Hiszpan! Szkoda, że zapomniałam instrukcji, buuu. A naszyjnik piękny, kojarzy mi się z kosmosem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Broszka i naszyjnik są super ale krokodyl rozłożył mnie na łopatki, jest rewelacyjny :).

    OdpowiedzUsuń